Jak nie stracić formy podczas podróży
Przychodzi w roku czas, na który większość ludzi oczekuje z niecierpliwością przez wiele miesięcy– urlop. To okres, w którym rozpoczynają się różnego rodzaju podróże po całym kraju i świecie. Wiele osób taki wyjazd motywuje do zwiększenia intensywności treningowej, sumiennego przykładania się do trzymania diety oraz dbania o każdy szczegół w procesie kształtowania sylwetki, po to, by móc pokazać się tam w jak najlepszej formie.
Nie ma w tym oczywiście nic złego, jednak po przyjeździe na miejsce zazwyczaj zaczyna się czas jedzenia bez umiaru, leżenia całymi dniami na plaży i nocnego imprezowania. W ciągu jednego, czy dwóch tygodni nasza sylwetka może zmienić się tak, że po powrocie ciężko nam jest w to uwierzyć. Często taki proces wpływa na naszą psychikę demotywująco, odechciewa nam się trenować i zwyczaje z wyjazdu zaczynają się wkradać do życia codziennego. Czy więc warto w tak krótkim czasie zaprzepaścić coś, na co ciężko pracowaliśmy przez większość roku? Oczywiście nie zachęcam nikogo do odmawiania sobie przyjemności, liczenia kalorii i robienia ciężkich treningów na siłowni na wczasach. Jest to okres, w którym powinniśmy odpocząć dosłownie od wszystkiego, zrelaksować się, zregenerować ciało oraz umysł. Mimo to nie zachęcam również do pogrzebania efektów swojej ciężkiej pracy nad sylwetką i dobrym samopoczuciem. Przestrzegając kilku prostych zasad możemy zarówno odpocząć, jak i zachować naszą formę na wyjeździe.
Najtrudniejszym czynnikiem do kontrolowania na wakacjach jest oczywiście ilość i jakość spożywanych kalorii. Dodatkowo nie pomagają nam w tym wszelkiego rodzaju wyjazdy typu „all inclusive”, gdzie możemy dosłownie jeść i pić bez opamiętania. Na tego typu wczasach najważniejsze jest, aby jeść świadomie i nie przesadzać z ilością pożywienia. Wybierać jak najwięcej nieprzetworzonych, świeżych i lekkich posiłków, popijając w międzyczasie dużą ilością wody dla lepszego i szybszego nasycenia. Dodatkową pomocą może być wybranie jak najmniejszego talerza, jeżeli jest taka możliwość, po to, żeby nasz mózg optycznie postrzegał posiłek jako większy. Kolejną ważną kwestią jest nie objadanie się na noc. Może to znacznie pogorszyć jakość snu oraz zaburzyć cykl odżywania następnego dnia. Zamiast jedzenia słodyczy świetnym wyborem będzie spróbowanie lokalnych owoców, które nie dość, że dostarczą nam płynów oraz witamin, mogą również zachwycić nas swoim smakiem. Na wakacjach, gdzie sami musimy zapewniać sobie posiłki dobrze jest ograniczyć jedzenie w restauracjach i samodzielnie gotować, o ile mamy takie warunki. Jeśli jesteśmy zmuszeni do jedzenia na mieście lepiej celować w standardowe zestawy obiadowe i śniadaniowe, a unikać żywności przetworzonej typu fast food.
Kolejnym źródłem dużej ilości przyjmowanych kalorii jest picie alkoholu. To nieodłączny element dla większości ludzi jeżdżących na wakacje i nie ma w tym nic złego zakładając, że nie przesadzamy. W miarę możliwości powinno się go unikać, jednak nie zawsze jest to takie łatwe, więc dobrze chociaż ograniczać go do minimum. Warto wybierać jak najbardziej czysty alkohol, bez zbędnych substancji słodzących. Kolorowe drinki zazwyczaj mają w sobie mnóstwo cukrów prostych oraz substancji antyodżywczych, przez co o wiele bardziej niekorzystnie wpłyną na naszą sylwetkę, ale też samopoczucie następnego dnia. Alkohol w dużej ilości działa odwadniająco na organizm oraz pozbawia niektórych witamin i minerałów, co może zaburzyć funkcjonowanie całego organizmu, dlatego bardzo ważne, aby pić dużo wody z dodatkiem elektrolitów podczas jego spożywania. Oprócz tego odwodnienie jest główną przyczyną „kaca”, który będzie wpływał na gorsze wybory związane z odżywaniem, a także może spowodować, że większość dnia spędzimy leżąc w łóżku.
Przyjmowanie dużej ilości kalorii nie musi być zgubne dla naszej sylwetki, zakładając, że spalamy ich w ciągu dnia równie dużo. Jest na to wiele metod innych, niż klasyczny trening na siłowni. Dobrym rozwiązaniem jest wybór miejsca docelowego, gdzie oprócz plaży mamy również dużo miejsc, które warto zwiedzić lub wypad w góry. Tam wydatek energetyczny pokrywa duża ilość zrobionych kroków w ciągu dnia. W większości kurortów mamy możliwość skorzystania z basenu lub siłowni, więc dobrze jest tam spędzić przynajmniej 30 minut dziennie na lekki rozruch w celu podtrzymania masy mięśniowej. Jeśli nasz nocleg nie posiada takich udogodnień pomocne może okazać się zabranie ze sobą gum oporowych lub taśm TRX, które nie zajmą dużo miejsca w bagażu, a z powodzeniem przetrenujemy na nich całe ciało. Spakowanie butów do biegania też będzie tutaj świetnym rozwiązaniem. Rozpoczęcie dnia od joggingu w zupełnie innym otoczeniu, przy pięknej pogodzie naładuje nas energią i zmotywuje do dalszego działania. Jeżeli nie lubimy biegać nic nie stoi na przeszkodzie, aby wypożyczyć rower i w ten sposób zwiedzić miejsce, w którym jesteśmy. Dla osób lubiących nowe doświadczenia i szukających wrażeń dobrym pomysłem może być spróbowanie lokalnych sportów pod okiem instruktora, które oferuje nam miejsce wypoczynku.
Powyższe wskazówki pomogą nam w dużym stopniu zaoszczędzić wcześniej wypracowaną sylwetkę i samopoczucie. Należy jednak pamiętać, żeby nie przesadzić również w drugą stronę. Wakacje są po to, żeby odpocząć psychicznie i fizycznie, pozwolić sobie na to, na co nie pozwalamy sobie na co dzień. Takie podejście pozwoli nam po powrocie wrócić naładowani pozytywną energią i z podwójną motywacją wrócić do treningów i trzymania diety.